Po śmierci Franza Josepha Colonny w 1783 r. panem dóbr tworogowskich został Philipp Colonna, który zniósł dzierżawę kuźnic. W 1796 r. działały już tylko dwie dymarki – jedna w Kotach i jedna w Tworogu. Były to dwie ostatnie działające dymarki na Górnym Śląsku. Produkcję żelaza w tych dymarkach zakończono ok. 1800 roku. W przeciwieństwie do Tworoga, gdzie na pewien czas zaprzestano wytapiać żelazo, w Kotach przemysł hutniczy kwitł dalej. W latach ok. 1800 – 1802 wybudowano tam wielki piec (niem. Hocheofen). Przeniesiono wtedy pisarza kuźniczego z Tworoga do Kotów. W 1800 roku był nim Johann Benda.
W 1794 r. dymarka w Tworogu zatrudniała 8 robotników. Według wykazu sporządzonego przez ks. Hoschecka byli nimi: Casimir, Carl i Warzin Piecuch (niem.: Schmölzer – hutnicy, wytapiacze), Anton Zysik – nadzorca (Aufseher), Jacob God i Simon Wons – kuźnicy, Dominik i Jacob Hyppa – węglarze (zajmowali się w tym przypadku nie wypalaniem węgla, a wsypywaniem węgla do pieca). Pisarzem, czyli zarządcą kuźnicy (niem.: Hammerschreiber) był mieszkający w zamku tworogowskim Bernard Kreutzer. Po 1795 r. pisarzem tej kuźnicy był wspomniany wcześniej Johann Benda, wspominany w publikacjach historycznych także jako faktor (zarządca) wielkiego pieca w Kolonowskim. Pierwszy taki piec wybudował tam hrabia Colonna w 1781 r. Miał budowę drewnianą i spłonął w 1801 r. Do 1805 r. Colonna wybudował drugi, masywniejszy piec w Kolonowskim. W 1804 r. pisarzem huty w Kotach był już Bernard Kreutzer. Być może Benda właśnie wtedy został przeniesiony na stanowisko faktora w Kolonowskim. Od jego nazwiska pochodzi nazwa części Kolonowskiego – Bendowskie.
Żelazo wytapiane w kuźnicach Tworoga i okolic posłużyło m.in. jako materiał budowlany klasztoru na Górze Św. Anny. Gwardian Bonawentura Szulc opisując jego budowę w 1734 r., wymienił wśród dobrodziejów hr. Jana Leopolda de Verdugo, dziedzica ziem tworogowskich oraz barona Karola Fryderyka Schultzendorf z Brynka. Jak napisał ks. Henryk Gawelczyk w opracowaniu „Ze wspólnego sztambucha” żelazo na swoich zaprzęgach transportowali poddani z parafii.

W dostępnej literaturze dotyczącej tematu hutnictwa na terenach tworogowskich, terminem Wysokiego Pieca z Tworoga określany jest często piec, który w rzeczywistości znajdował się w Kotach, miejscowości wchodzącej w skład majoratu tworogowskiego. Jak już wcześniej wspomniano, został on wybudowany ok. 1800 r. przez ówczesnego właściciela tych ziem – Philippa Colonnę.

przedstawiająca szkic wielkiego pieca z Tworoga, który w rzeczywistości znajdował się w Kotach.
Znany jest wygląd tego pieca. Opisuje go Kurt Bimler w gazecie przedwojennej wydawanej w Opolu pt. „Der Oberschlesier” (zeszyt nr 2, wydanie z 1932 r.). Otóż była to budowla zwana „Fachwerkhütte”, w której znajdowała się zarówno odlewnia jak i kuźnia. W centrum z przodu stał wielki piec, do którego przylegała wieża z windą, za pomocą której wciągano rudę żelaza i paliwo (węgiel drzewny). Poprzecznie do wieży znajdował się tzw. Laufsteg czyli wybieg, gdzie transportowano rudę i węgiel. Rudę żelaza z Tarnowskich Gór i okolic, dostarczali na swoich zaprzęgach tzw. „Roboth Gärtner” czyli zagrodnicy pańszczyźniani. Gotowe wytopy żelaza dostarczano natomiast do miast nadbrzeża Odry (m.in. do Zdzieszowic), skąd transportowano je z kolei do Wrocławia, Szczecina, Berlina, Królewca a nawet do Anglii („Heimatkalender für das Gleiwtzer Land” z 1941 r.). Piec wybudowany przez Philippa Colonnę w Kotach, wyposażony był w dwie dysze, przez które wdmuchiwane było powietrze. Dzięki temu huta w Kotach była bardzo efektywna i w pierwszych latach istnienia, przewyższała w produkcji żelaza nawet takie huty jak „Malapane” w dzisiejszym Ozimku czy też Hutę Gliwicką, w której produkcja żelaza odbywała się dzięki spalaniu koksu. I tak na przykład w 1802 r., po upływie 19 tygodni, w Kotowskiej Hucie wypalono 7707 cetnarów surowego żelaza, w Hucie Malapane 4611 Cetnarów a w Hucie Gliwickiej 5175 Cetnarów (Czasopismo „Stahl und Eisen” z dnia 8.11.1917. Autor: Prof. Oskar immersbach). Wśród zabudowań huty w Kotach znajdował się także młyn do rozdrabniania szlaki (niem. Schlakenpoche).
Na podstawie mapy autorstwa von Panwitza (własność Staatsbibliothek Berlin) z 1827 roku możemy stwierdzić, iż wielki piec w Kotach znajdował się przy zbiegu dzisiejszych ulic Starowiejskiej i Szkolnej (w tym miejscu zaznaczono na mapie symbol koła wodnego). Naprzeciwko Pieca (od strony południowej) znajdował się rozległy staw hutniczy (utworzony na rzece stole), z którego wypływały aż 4 nurty wodne: pierwszy przy dzisiejszej ulicy Lublinieckiej – tzw. kanał ulgi, drugi w miejscu dzisiejszego nurtu Stoły – napędzał koło młyńskie w Wesołej, trzeci napędzający koło wodne wielkiego pieca oraz czwarty tzw. młynówka, napędzająca koło wodne młyna w Kotach. Strumień wody z młyna w Kotach, płynął pod dzisiejszą ulicą szkolną, dalej „okrążał” ją od strony północnej, „przecinał” ulicę Starowiejską i łączył się za zabudowaniami wiejskimi, ze strumieniem wodnym odprowadzanym z wielkiego pieca. Do Wesołej biegły dwa nurty Stoły. Jak już wcześniej wspomniano, pierwszy nurt (dzisiejszy) napędzał koło wodne tamtejszego młyna. Drugi wpadał przed Wesołą do tamtejszego stawu hutniczego, którego wody napędzały koło wodne tamtejszej fryszerki. W miejscu, w którym znajdował się „hutniczy” nurt rzeki Stoły w Kotach, pozostał do dzisiaj ślad w postaci dość wyraźnego zagłębienia (str. wsch. budynku mieszkalnego na rogu ulic Szkolnej i Starowiejskiej), a najbliższa okolica tego miejsca nazywana była przez mieszkańców „rudnicą” (prawdopodobnie od przetrzymywanych w tym miejscu rud żelaza). Zarządcami wielkiego pieca w Kotach byli kolejno: Johann Benda (ok. 1800 – 1804), Bernard Kreutzer (ok.1804– 1807), August Kreutzer (ok.1807 – 1810), Carl Mader (ok. 1810 – 1826) oraz Carl Knorr (ok. 1827 – 1840). Zarządcy hut nazywani byli najpierw pisarzami hutniczymi, a później faktorami hutniczymi (niem. Huettenfaktor). Faktor Knorr był pierwszym zarządcą wielkiego pieca w Kotach z nadania księcia Adolfa zu Hohenlohe-Ingelfingen, który to zakupił Majorat Tworogowski w 1826 roku. Knorr był wcześniej faktorem pieca w Chwostku.
W parafialnej księdze chrztów z lat 1802 – 1847, przy dacie 18.02.1813 roku, wymieniony został podmistrz (niem. Untermeister) Joseph Wroclawtzik z Kotów. Około 1820 roku mistrzem kotowskiej huty został Sebastian Dziewior, który przeszedł przez wszystkie szczeble pracownicze w tej hucie (od czeladnika w 1802 roku, po pracownika huty, aż do stanowiska mistrza). Ze względu na rodzaj wykonywanej pracy, robotnicy huty dzielili się na: wytapiaczy (niem. Schmoelzer), kuźników hutniczych (niem. Hammerschmidt) oraz towarowych (niem. Gichter), którzy albo obsługiwali windę, którą wciągano do góry rudy żelaza i węgiel drzewny, albo pracowali jako wsadowi na górze pieca (wsypywali rudy i węgiel do pieca). Dodatkowo w hucie pracował stróż, który pilnował dobytku huty (niem. Huettenaufseher albo Erzaufseher – stróż rud). Jako wytapiacze w kotowskim wielkim piecu pracowali m.in.: Thomas Poloczek, Paul Wons, Joseph Borek i Mathias Plotecki (wszyscy z Kotów). Towarowymi byli m.in.: Simon Zyzik, Franz Jokiel, Valentin Piecuch i Johann Labus (wszyscy z Kotów). Obróbką żelaza na młotach zajmowali się m.in.: Adalbert (Wojciech) Mutz, Jacob God, Johann Breulich i Simon Ziaja (wszyscy z Kotów). Stróżem huty był Johann Potempa, a młyn do kruszenia szlaki obsługiwał Franz Sedlaczek (oboje z Kotów). Oprócz tego w hucie tej pracowali m.in.: Walerian Malcherek (pracownik wielkiego pieca) i Urban Spallek („Erzkerber”, napełniał kosze rudą żelaza) z Tworoga, a także Casimir Panek, Josef Plotecki, Johann Polotzek, Anton Grzesiek i Anton Ziaja (wszyscy z Kotów). W wielkim piecu w Kotach pracowało również dwóch Rosjan: Johann Sebaslianow i Stephan Alexander. Pierwszy z nich, w 1818 roku pojął w Kotach za żonę Elisabeth Kurek, córkę stróża zamkowego z Tworoga, Jeremiasza Kurek. Według wpisu do metrykalnej księgi ślubów Parafii Kotowsko-Tworogowskiej, Sebaslianow urodził się w „Okręgu Kurskim Nowogrodzkiego Guwermentu w Rosji”. Drugi z nich, Stephan Alexander ożenił się z Agnes Czerwonka. W księgach metrykalnych określany był również jako żołnierz rosyjski. Zmarł 17.10.1842 roku w Tworogu. Miał rzekomo 87 lat. Jego syn Johann (ur. 16.06.1814 w Kotach), zmarł dwa lata wcześniej (6.01.1840), również w Tworogu.
Michał Dramski