W połowie maja w centrum Tworoga (obok Urzędu Gminy) stanęło drzewko majowe. Zwyczaj ten był znany w naszej gminie już w czasach przedwojennych. Ma ścisły związek z początkiem cyklu wegetacyjnego. Drzewko zwane w naszej okolicy moj lub maibaum symbolizuje świeżą, wiosenną energię i witalność. Stawiane jest pod koniec kwietnia lub na początku maja w widocznym lub centralnym miejscu wsi, a sam moment stawiania drzewka był dawniej okazją do wspólnej zabawy i organizacji festynu.
Poniżej archiwalne teksty Fryderyka Zgodzaj, w których jest mowa o tej tradycji.
UMAJONY MOJ
Zwyczaj stawiania „Maibaum’ów” (drzew majowych na Śląsku nazywanych mojami) datuje się co najmniej na XVI wiek. Zachował się obraz, namalowany w 1585 r. przez malarza Donauer’a, na którym został uwieczniony moj. Na szerszą skalę zaczęto stawiać moje po wojnie 30-letniej, a dokładnie po 1648r. Początkowo stawiano je właścicielom dóbr, wysokim urzędnikom gminnym, a w wojsku wyższym rangą oficerom. Do połowy XVIII wieku drąg drzewka był goły. Później zaczęto go umajać (przyozdabiać) świerkowym wieńcem; na czubku umieszczano choinkę (obecnie jest jeszcze upstrzony reklamami).
W zasadzie wieniec i czubek moja powinien być wykonany z gałązek brzozy, ale w tej części Europy nie zawsze o tej porze roku brzózki są zielone i w dodatku szybko więdną. Jeżeli moj był przez cały rok narażony na działania atmosferyczne, to musiał być wymieniany co pięć lat. Drzewka majowe stawiano w miejscu wiejskich spotkań, gdzie odbywały się zabawy oraz różnego rodzaju zawody sprawnościowe. Stawianie moja to cały ceremoniał: trzeba było go kolektywnie wyciąć, przetransportować z lasu, postawić, udekorować i nie pozwolić sobie go ukraść przez konkurencyjną wieś lub gminę. Obowiązywał specjalnie opracowany 10 punktowy regulamin kradzieży moja. Była w nim między innymi mowa, iż nie wolno odbierać drąga siłą. Wolno było go demontować wtedy, gdy nie był pilnowany, lub gdy pilnujący, zmorzeni przez Bachusa, nie byli w stanie go bronić lub gdy spali. Konkurencyjna wieś, której udało się ukraść moj, podawała to z dumą do publicznej wiadomości. żeby go odzyskać trzeba było zapłacić okup w postaci 1 beczki piwa. Jeżeli maszt nie został wykupiony, można było go postawić zamiast swojego moja, jeżeli był od niego wyższy. Jeżeli był niższy, stawiano go obok swojego, ale już nie przystrojony i wtedy nazywano go „Schandbaum” drzewo hańby. Drzewka pilnowano od momentu postawienia, do 1 maja do godziny 6 rano. Po tym terminie nie wolno było już kraść moja. Kradzież nie podlegała zaskarżeniu sądowemu. Sąd i tak by sprawę umorzył, nakazując jednocześnie poszkodowanym, żeby na przyszłość lepiej moj pilnowali. Starano się wyszukać najwyższe proste drzewo, które czasami mierzyło nawet ponad 30 metrów wysokości. Między gminami odbywała się swoista konkurencja, kto ma wyższy maszt i czyj moj jest ładniej przystrojony.
Zwyczaj ten był odprawiany na Śląsku, Górnych Węgrach, Morawach, Bohemii i Bawarii, później również w innych krajach ościennych i Szwecji. Na czas majówek stawiano umajony moj w śląskich barwach, to jest żółto-niebieskich. Wedle Śląskiego zwyczaju umajony moj stawiał młodzieniec przed domem wybranki, z którą miał zamiar się ożenić. Jeżeli zaloty zostały odrzucone wówczas desperat stawiał nagie nieumajone żerdzie. W naszej gminie zwyczaj ten najdłużej był obchodzony w Wojsce, dlatego z niecierpliwością czekały wiejskie dziewoje na pierwszomajowe oświadczyny. Jeżeli niektóre dziewczyny nie miały wzięcia, to ich zawstydzeni ojcowie sami w tajemnicy stawiali nocą moje. Na Słowacji obrzędy mają do dzisiaj podobny charakter z tą różnicą, że moj stawia się najsympatyczniejszej i najładniejszej dziewczynie we wsi. Później publiczne oświadczyny powoli zanikły, a stawianie moja nabrało charakteru centralnego, stawiano tylko 1 maszt we wsi zazwyczaj w dogodnym miejscu.
Starsi ludzie z Tworoga pamiętają, iż moj stawiano przed gospodą Iwanowskiego (dzisiaj Bank Spółdzielczy) ponieważ było tam dużo miejsca. W Tworogu było więcej gospód z wolnym placem, to wyróżnienie kosztowało Iwanowskiego jednorazowe darmowe piwo dla wszystkich zgromadzonych gości. W późniejszym czasie moj był stawiany na końcu Donnersmarck – Strasse (obecnie ulica Słowackiego) gdzie znajdowało się boisko, tam odprawiano wszystkie festyny. Organizowanie uroczystości odbywało się pod egidą Szkoły Podstawowej; dzieci brały czynny udział w konkursach i zabawie, śpiewano też okolicznościowe piosenki. Jednym z zabawnych konkursów, który odbywał się pod mojem, miał taki przebieg: Chłopcu zawiązywano oczy, następnie dostawał do ręki cep. Na ziemi, zazwyczaj za jego plecami, stawiano stary gliniany garnek. Młodzieniec miał za zadanie stłuc go cepem, tylko problem polegał na tym, że nie widział gdzie ten garnek stoi. Ku uciesze rozbawionej publiczności, wymachiwał cepem we wszystkie strony aż go trafił. Po zakończeniu zawodów dziewczęta obdarowywały młodzieńców wianuszkami i rozpoczynały się tańce. Wraz z nadejściem zmroku zabawa przenosiła się do gospody. Po zakończeniu działań wojennych w 1945 r. postawiono w Tworogu ponownie moj. Jednakże ówczesne, nowe władze zabroniły świętowania bliżej jej nieznanego święta. Ponieważ drąg majowy był zrobiony zazwyczaj z najbardziej dorodnego, wyszukanego drzewa, zabroniono wycinać je w przejętych „Lasach Państwowych”, z powodu dewastacji drzewostanu. Ciekawe, parę tygodni wcześniej las ten należał do ks. Karla Gottfrieda zu Hohenlohe-Ingelfingen, a On i jego przodkowie nie widzieli takiego zagrożenia.
Fryderyk Zgodzaj
tekst ukazał się w wydaniu „TWG Kuriera” z 11 maja 2009 (Nr 15).
TWOROSKI MAIBAUM
Od lat w centrum Tworoga wraz z nadejściem wiosny, pojawia się maik (po śląsku „moj”, „Maibaum”). Stawia się go w ostatnich dniach kwietnia lub na początku maja. Zwyczaj występuje w wielu państwach Europy, ale pod różnymi nazwami: gaj, maj, maik, moj, Maibaum. Białorusini nazywają go zielonym winem, a na Podlasiu chodzi się „z królową”. Tradycja znana jest również w Czechach pod nazwą Majka bądź Majstrom. Tworoski Maibaum stanął obok Urzędu Gminy już po raz ósmy. Niestety tym razem z powodu wichury, która w znacznym stopniu pogorszyła jego wygląd, maik został zdemontowany.
Jeżeli którejś wsi udała się kradzież, z dumą podawała to do wiadomości. Ograbieni mieli szansę na odzyskanie własności poprzez zapłacenie okupu w postaci 1 beczki piwa. Oczywiście wygląd „moja” nie był bez znaczenia. Wsie prześcigały się w wynajdywaniu najwyższych drzew i wymyślaniu dekoracji. Maiki stawiali również kawalerowie przed domami wybranek serca. Z czasem publiczne oświadczyny powoli zanikły i zaczęto stawiać tylko 1 maszt w centralnym miejscu wsi. W naszej gminie zwyczaj najdłużej obchodzono w Wojsce (już w latach 50.). W Tworogu „moj” stawiano przed gospodą Iwanowskiego (dzisiaj Bank Spółdzielczy), ponieważ było tam dużo miejsca. To wyróżnienie kosztowało właściciela jednorazowe darmowe piwo dla wszystkich zgromadzonych gości. Później „moj” stawiano na końcu Donnersmarckstrasse (obecnie ulica Słowackiego), gdzie znajdowało się boisko. Tam odprawiano też wszystkie festyny. Organizowane uroczystości odbywały się pod egidą Szkoły Podstawowej. W Tworogu zwyczaj praktykowano przed wojną, w jej trakcie i w pierwszym roku po zakończeniu działań wojennych. Jednak ówczesne, nowe władze, zabroniły świętowania bliżej jej nieznanego święta. Ponieważ drąg majowy był robiony zazwyczaj z najbardziej dorodnego, wyszukanego pnia, zabroniono wycinać w przejętych „Lasach Państwowych” drzewa z powodu – jak tłumaczono – dewastacji drzewostanu.
Fryderyk Zgodzaj
tekst ukazał się wydaniu z 14 maja 2012 (Nr 50)