Brzmienia mocne jak dzwon

„Zbyrcok” to góralskie, gwarowe słowo, które oznacza metalowy dzwonek zawieszany na szyi owiec. Pod taka nazwą występuje kapela góralska z Juszczyna, która zagrała w Świniowicach podczas tegorocznego kolędowania przy żywej stajence.

Wydarzenie miało miejsce 8 stycznia na placu przy Kaplicy pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. W okresie świątecznym, w tym miejscu stoi żywa betlejka – bezdyskusyjna atrakcja okolicy. – To już nasza tradycja. Od czterech lat organizujemy żywą betlejkę, która przyciąga wielu gości z ościennych miejscowości. Nasze kolędowanie odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę po Nowym Roku. Co roku zapraszamy inną kapelę – mówi sołtys Lucjan Sus. Tym razem adoracji Dzieciątka Jezus i Nabożeństwu kolędowemu towarzyszyły mocne jak dzwon, góralskie brzmienia prostu z Podhala. Zespół regionalny „Zbyrcok” to wielokrotnie nagradzana kapela, zajmująca się promocją i popularyzacją tradycji ludowej regionu Podbabiogórza, a w szczególności folkloru Górali Babiogórskich, na których terytorium leży rodzinna wieś zespołu.

W Świniowicach tradycją jest, że kolędowanie to nie tylko modlitwa, ale także okazja do spotkania się i rozmów przy wspólnej kawie, której towarzyszy domowe, pyszne ciasto upieczone przez mieszkanki wielowiejskiej parafii. Warto dodać, że teren na którym zorganizowano wydarzenie został niedawno doposażony w drewnianą wiatę, które zdaniem proboszcza wielowiejskiej parafii przysłuży się rekreacji. – Dzięki dofinansowaniu ze środków Funduszu Leśnego, na placu obok kaplicy w Świniowicach powstała drewniana wiata oraz elementy małej architektury, które będą służyć lokalnej społeczności przez cały rok. W okresie świątecznym nowa konstrukcja stała się przestrzenią kolędowania, co nas bardzo cieszy – mówi ks. Tadeusz Paluch.

Kolędowanie zorganizowali: Parafia rzymskokatolicka pw. Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny, sołtys i rada sołecka ze Świniowic przy wsparciu GOK-u w Tworogu. Żywą Betlejkę w Świniowicach można oglądać do 2 lutego. – Przy tej okazji chciałem podziękować wszystkim, którzy opiekują się naszą żywą stajenką. Zwierzyna musi być codziennie doglądana. To angażujący obowiązek i należy to docenić – mówi sołtys wsi, Lucjan Sus.