Dżdżysta aura uparcie towarzyszyła tegorocznej „Tworogowskiej Dysze po Trowie”. 6 maja było wilgotno i chłodno. Zawodnicy musieli zmierzyć się z błotem i śliską nawierzchnią. Takie warunki pogodowe nie pozwoliły na pobicie rekordu z zeszłego roku, ale tym akurat nikt się nie przejmował. Impreza po raz trzeci zgromadziła setki miłośników biegów crossowych, w tym dzieci.
Więcej 15 maja w „TWG Kurierze”