20 maja ze smutkiem pożegnaliśmy Reinharda Schygulla, społecznika wpisanego do Gminnej Księgi Zasług, którego będziemy wspominać jako aktywnego działacza Mniejszości Niemieckiej, mieszkańca Nowej Wsi Tworoskiej zaangażowanego w budowę kanalizacji sanitarnej, osobę otwartą na działanie i chętnie dzielącą się swoją szeroką wiedzą.
Poniżej przypominamy tekst biograficzny, który ukazał się w styczniowym wydaniu „TWG Kuriera” z okazji wpisu do Gminnej Księgi Zasług. Niżej wywiad poświęcony kolei, z którą pan Reinhard był zawodowo związany. Powyżej zdjęcie wykonane w grudniu 2020 r.
WPIS DO GMINNEJ KSIĘGI ZASŁUG
28 grudnia w trakcie sesji Rady Gminy dokonano wpisu do Gminnej Księgi Zasług. Tym razem zasłużonym został mieszkaniec Nowej Wsi Tworoskiej, Reinhard Schygulla, którego doceniono za szczególne zaangażowanie i działalność społeczną na rzecz gminy Tworóg. Wpis poprzedzono przegłosowaniem stosownej uchwały (nr XXIV/195/2020).
Reinhard Schygulla urodził się w 1942 r. w Mikulczycach, gdzie jego ojciec pracował jako zawiadowca stacji. Rodzinny dom był jednak w Tworogu. Po wielu latach, w wyniku wojennej zawieruchy, rodzina wróciła do Tworoga. – Na miejscu okazało się, że nasz dom przy ul. Słowackiego jest zamieszkały. Nowi lokatorzy nie wpuścili nas. Przez rok, do czasu ich wyprowadzki, mieszkaliśmy w stodole. To był trudny czas. Miałem siedem lat, nie znając słowa w języku polskim musiałem iść do szkoły. Nie było łatwo, ale człowiek nauczył się dostosowywać do sytuacji – wspomina pan Reinhard. Jego doświadczenia życiowe, pochodzenie i naturalna chęć działania zaowocowały w przyszłości postawą aktywnego
społecznika. W wielu przedsięwzięciach pomogło mu doświadczenie zawodowe. Od 1959 r. pracował w PKP. Zdobył dwa mistrzowskie dyplomy, a równolegle rozwijał wiedzę administracyjną, skończył studium zawodowe zarządzanie BHP. W czasach PRL-u organizował dla dzieci szkolnych bezpłatne rejsy po kanale gliwickim, a kiedy odbierał w Czechosłowacji maszyny do robót torowych wykorzystał czas na nawiązanie relacji z sąsiadami. W efekcie organizowano wymianę młodzieży i zagraniczne wyjazdy dla całych rodzin. W kolei przepracował 44 lata. Od 18 lat jest na emeryturze, na nadmiar wolnego czasu nie może jednak narzekać.
Do dziś działa w Mniejszości Niemieckiej w Tworogu. Już czwartą kadencję jest wiceprzewodniczącym. Jego siostra – Walburga Erlekampf była pierwszą przewodniczącą DFK. – Należy podkreślić, że od samego początku działał na rzecz współpracy międzynarodowej i budowania relacji z gminami partnerskimi Beňov w Czechach i Kumhausen w Niemczech – mówi wójt Eugeniusz Gwóźdź. Jako opiekun grup niemieckojęzycznych, wspólnie z Bertoldem Kubitzą i Fryderykiem Zgodzajem, występował w roli przewodnika, tłumacza, organizatora. – Angażował się w rozwój społeczno-kulturalny gminy i był w tym bardzo aktywny – mówi wójt.
W ostatnim czasie natomiast pan Reinhard mocno zaangażował się w pomoc przy budowie kanalizacji sanitarnej w Nowej Wsi Tworoskiej. – Do komisji wpłynął wniosek wójtów oraz mieszkańca gminy o wpis do Gminnej Księgi Zasług Reinharda Schygulla. Wniosek zaopiniowaliśmy pozytywnie. Bardzo się cieszymy, ze mamy w gminie osoby, które chcą
angażować się społecznie. Oby było ich jak najwięcej – mówiła podczas sesji przewodnicząca komisji statutowej i wpisu do Gminnej Księgi Zasług, Kornelia Rabczyńska. Następnie głos zabrała kierownik referatu inwestycji, Beata Kwiecińska, która w imieniu całego referatu dziękowała panu Reihardowi za wieloletnią pomoc. Zaznaczyła, że jego obecność w terenie, znajomość wsi, mieszkańców i lokalnych problemów pomagała rozwiązywać konflikty i przyspieszała rozwiązywanie napotkanych trudności. – Za to wsparcie bardzo dziękujemy – mówiła. Uchwałę podjęto 10 głosami za kandydaturą, 4 osoby wstrzymały się od głosu. Przewodnicząca Rady Gminy, Beata Czierpka, wójt Eugeniusz Gwóźdź oraz z-ca wójta Łukasz Ziob złożyli zasłużonemu gratulacje i życzenia. – Cieszę się, że są osoby, które doceniły moje intencje. Tym osobom oraz wszystkim, od których usłyszałem dobre słowo oraz z którymi miałem okazję współpracować chciałbym bardzo podziękować. Na sesji nie byłem w stanie. Za dużo emocji. Kilku osobom chciałem podziękować w szczególny sposób. Dziękuję Darkowi Całusowi za inicjatywę złożenia wniosku o wpis mojej osoby do Księgi Zasług, dziękuje wójtowi i wicewójtowi, przewodniczącej Rady Gminy, kierowniczce wydziału inwestycji, Wojciechowi Kowalowi, Krzysztofowi Ludera i Adamowi Chmielowi – mówi Reinhard Schygulla.
Tekst ukazał się w wydaniu z 11 stycznia 2021 r. (Nr 145)
KOLEJ WCZORAJ A DZIŚ
Zachowaj w pamięci kolej jaką znasz z długich lat pracy, bo ta którą utworzą, nie będzie jej przypominać – tym mottem należałoby rozpocząć nasze przemyślenia dotyczące kolei. Jak funkcjonowała dawniej, a jak obecnie się prezentuje? Odpowiedzi na te i inne pytania przybliży nam doświadczony, zasłużony, wieloletni pracownik kolei Reinhard Schygulla.
Agata Krain: Od kiedy pracuje Pan w transporcie kolejowym? Co spowodowało, że wybrał Pan taką pracę?
Reinhard Schygulla: To nasza rodzinna tradycja. Mój ojciec był zawiadowcą w służbie drogowej w Mikulczycach. Pracował tam już przed wojną. Podobnie dziadek ze strony mamy. On również był związany z koleją. Pracował jako zwrotniczy, następnie dyżurny kolejowy, a pod koniec kariery pełnił funkcję zawiadowcy na stacji w Kielczy. Postanowiłem nie zaniechać tego zwyczaju i 2 lipca 1959 r. rozpocząłem pracę sezonową na kolei. Moja przygoda z koleją trwała aż do 2002 r., kiedy to przeszedłem na emeryturę. Przez te wszystkie lata pracowałem na różnych stanowiskach, jednak większość czasu poświęciłem mechanizacji i służbie BHP.
A.K: W jaki sposób funkcjonowały Polskie Koleje Państwowe i jak w trakcie lat się zmieniały?
R.Sch: Kiedy zacząłem pracować PKP było podzielone na okręgi (jednym z nich był Katowicki Okręg Kolejowy). Te zaś składały się z oddziałów różnych służb, lokomotywowni, parowozowni, wagonowni. Po reorganizacji, która rozpoczęła się w 1989r., zaczęto likwidować niektóre służby. W wyniku wielu wewnętrznych przekształceń powstał w końcu jeden duży zakład – najpierw był to Zakład Infrastruktury, a następnie Zakład Linii Kolejowych. Na dawnym okręgu Śląskim istnieją obecnie zaledwie trzy zakłady – Tarnowskie Góry, Częstochowa i Katowice. Tarnogórski jest największym na sieci PKP, zatrudnia dzisiaj ok. 2.900 osób. Dawniej (lata 70-80.) w samym węźle tarnogórskim pracowało aż 5 tys. osób.
Restrukturyzacja doprowadziła jednak do drastycznych likwidacji stanowisk pracy, lokomotywowni, wagonowni, linii kolejowych, połączeń, jednostek utrzymywania nawierzchni kolejowych, urządzeń RSK, trakcji. Pozamykano posterunki przejazdowe i nastawnicze. Fizycznie zlikwidowano linie kolejowe.
A.K: Od kiedy istnieje transport kolejowy na naszych terenach?
R.Sch: Linia kolejowa Tarnowskie Góry-Opole była planowana już w 1830 r. Zaprojektowana została przez F. T. Krause, który projektował również linie Wrocław-Berlin, Wrocław-Drezno i Wrocław-Kraków przez Tarnowskie Góry. 12 lutego 1857 r. oddano do użytku dla ruchu towarowego linię Tarnowskie Góry-Zawadzkie. Dwa lata później na linii Tarnowskie
Góry-Zawadzkie-Opole jeździły już pociągi osobowe. Trasa był bardzo ważna dla mieszkańców gminy Tworóg i okolic. Wielu z nich dojeżdżało wówczas do zakładów pracy w Strzybnicy, Tarnowskich Górach, Bytomiu, Krupskim Młynie, Zawadzkim, Ozimku i Opolu. Natomiast młodzież do szkół średnich i wyższych. Połączenia były bardzo wygodne dla podróżnych. Ze stacji w Fosowskiem można było dojechać do Lublińca, Strzelec Opolskich, Opola, Kluczborka, Olesna. Niestety już pod koniec lat 60. sytuacja stopniowa zaczęła się zmieniać. Zlikwidowano linię do Olesna, a wkrótce po reorganizacji PKP również połączenia osobowe do Strzelec Opolskich. Częstotliwość pociągów regularnie się zmniejszała. Dotyczy to również linii Tarnowskie Góry przez Tworóg do Opola. Dzisiaj pociągami podróżuje znikoma ilość pasażerów. W Tworogu w godzinach rannych do pociągu wsiadają 3-4 osoby, a wysiada tylko jedna. Obecnie
z naszej gminy w zakładzie PKL pracuje jedynie naczelnik działu inż. Joachim Nowak, pięciu toromistrzów po linii służby drogowej i ośmiu dróżników przejazdowych.
A.K: Jakie może przybliżyć nam Pan ciekawostki dotyczące kolei w naszej gminie?
R.Sch: Ciekawostką może być tworoska bocznica kolejowa podłączona do torów kolejowych. Była ona wybudowana za czasów niemieckich na koszt mieszkańca gminy. Dziś już jej nie ma, a na terenie gdzie się znajdowała, powstaje pawilon handlowy. Na przełomie lat 50. i 60. na stacji znajdował się bufet, w którym można było zjeść i napić się czegoś ciepłego. Funkcjonowała również kasa biletowa z uprzejmą obsługą, było ciepło, można było w miłej atmosferze czekać na przybycie pociągu. Pewnego razu jednak na stacji tworoskiej doszło do tragedii. Było to w latach 80. 1 stycznia w godzinach wieczornych, jeden z mieszkańców został ugodzony nożem w głowę. Napastnikiem był mieszkaniec
Bytomia, który przyjeżdżał w odwiedziny do krewnych do Tworoga. Ofiara zmarła.
A.K: Dziękuję za rozmowę,
R.Sch: Również dziękuję.
Tekst ukazał się w wydaniu z 8 listopada 2010 r. (Nr 33)