W Nowej Wsi Tworoskiej czas na chwilę się zatrzymał. W czwartek, 26 czerwca, w Klubie Seniora nie odkurzano tylko wspomnień – one po prostu… ożyły. Wszystko za sprawą spotkania poświęconego wiosenno-letnim zwyczajom ludowym, które członkowie klubowego teatrzyku zamienili w małą podróż w czasie. Bez wehikułu, ale za to ze scenkami pt.: „Maik”, „Gaik” i „Noc św. Jana” w repertuarze.
Pani Barbara Izworska, nie tylko scenarzystka, ale i dyrygentka emocji, poprowadziła próby i zszyła cały ten magiczny patchwork z wdziękiem godnym mistrza igły i nut. Choć niejednemu wykonawcy trema plątała nie tylko nogi, ale i głoski, to efekt finalny był zachwycający. Narracja przypadła „Strachowi na wróble” (Pani Natalia Frączek), a po scenie krążyły „Dziewczyny”, „Czarownica” (Regina Mika), „Kuba” (Henryk Rekus) i „Dorotka” (Adelajda Krzemień), których losy przeplatały się niczym w wiosennym śnie.
Nie zabrakło zaginionego wianka, nieśmiertelnych kwiatów paproci i nuty melancholii, którą rozwiała wspólnie odśpiewana piosenka kończąca spektakl. Kto słuchał uważnie, ten pewnie jeszcze dziś nuci w myślach jej melodię…
Po przedstawieniu, pani Barbara Izworska przeniosła obecnych w czasy topienia Marzanny i chodzenia z gaikiem – tradycji, które pulsują w naszej lokalnej historii jak serce w starej szafie zegarowej. Sięgnęła też do spuścizny śp. Fryderyka Zgodzaja i jego „Dwóch rogów” – bo jak mówi przysłowie: „Nie zna przyszłości, kto nie zna własnego gaika.”
W drugiej części spotkania emocje płynęły równie swobodnie co kawa z dzbanka. Uczestnicy wspominali świętojańskie ognie, ukradkowe wróżby i letnie tańce przy dźwięku harmonii. W powietrzu unosił się zapach ciasta, które upiekła pani Brygida Rekus, pachniało jak w domu. I nikt nie miał wątpliwości, że właśnie po to są takie spotkania – by sobie przypomnieć, jak dobrze być razem.
Zanim zgasły ostatnie refleksje, Pani Natalia Frączek zaprosiła wszystkich na letni piknik, który odbędzie się 10 lipca w Boruszowicach, w urokliwym miejscu o pięknej nazwie – „Leśna Perełka”. Jeśli dopisze pogoda, zabierzcie koce, dobry nastrój i otwarte serca – a jeśli nie, to… tylko koce będą mokre, bo reszta i tak da radę!
Niech to spotkanie będzie początkiem nowej tradycji – wspólnego świętowania małych chwil, które mają wielką wartość. Do zobaczenia wśród drzew, przy śmiechu i kawie.
zdjęcia: Natalia Frączek