Kiedy ostatni szkolny dzwonek przebrzmiał niczym gong ogłaszający wakacyjną wolność, dzieci z naszej Gminy nie miały chwili na nudę. Gminny Ośrodek Kultury zafundował im start, czyli Piknik na Kocu – wydarzenie, w którym i bajka, i wata cukrowa miały swoje pięć minut.
Zaczęło się teatralnie, aktorzy z Teatru Trip z Chorzowa zabrali dzieci w podróż po wierszach Tuwima i Brzechwy. Śpiew, śmiech, recytacja – widownia żyła spektaklem jak premierą filmu Marvela.
A potem… bum! Ruchowe szaleństwo opanowało dmuchańce. Trampolina stała się miejscem, gdzie dzieci odbijały się w stronę chmur, a kolejka chętnych przypominała te z PRL-u – tylko bardziej uśmiechnięta. Gdzieś obok łucznicze duo – Marcin i Filip Szeląg – uczyło, jak z gracją trafiać w wilka (bez szkód dla flory i fauny), a roboty z „Młodego Konstruktora” z Tarnowskich Gór z gracją przejęły strefę przyszłości.
Kreatywna dusza? Proszę bardzo – z Panią Jolą Warzechą nawet kredki rysowały bardziej entuzjastycznie!
A co zrobiły młode gimnastyczki? Po prostu zaczarowały scenę. Kręgosłupy jak z gumy, gracja jak z Cirque du Soleil. A kiedy do gry wkroczyli adepci Akademii Sportu DESHI i rozbijali dachówki niczym karatecy z filmów, wielu widzów zamarzyło, żeby też spróbować. I… mogli! Choć szybko zrozumieli, że Bruce Lee to był jednak kaliber nie do podrobienia.
Wniosek? Piknik na Kocu to nie tylko zabawa dla dzieci, ale i cudowna okazja dla całych rodzin, by wspólnie śmiać się, bawić i… po prostu być razem.
Bo przecież najlepsze wspomnienia powstają nie na kanapie przed telewizorem, a na kocu, wśród zabawy, waty cukrowej i salw radości.