Okazuje się, że mroźna północ, wbrew pozorom, to bardzo barwna kraina, która ma sporo do zaoferowania. Goście Gminnego Ośrodka Kultury w Tworogu – November Travelers (Dominika i Artur Oleś) – sprawdzili to na własnej skórze. Podróżnicy spędzili miesiąc w Norwegii. O swoich przygodach opowiedzieli 22 lutego podczas spotkania z mieszkańcami gminy.
Dlaczego November Travelers? Bo urodzili się w listopadzie i uwielbiają dzikie wyprawy na własną rękę. Podróżują niebanalnie, bo w swoim „Novembusiku” (Volkswagen T4), który jest nie tylko środkiem transportu, ale także małym domkiem na czterech kołach. W ten sposób zwiedzili już m.in. Gruzję, Bałkany, Bułgarię, Włochy, Austrię, Rumunię, Turcję i Norwegię. To właśnie podróż na północ i polowanie na zorzę polarną były tematem spotkania w Tworogu.
– Do podróży trzeba się bardzo dobrze przygotować. Szczególnie dotyczy to auta i jego stanu technicznego. Własny samochód, który jest również mobilnym domem, daje dużą elastyczność, niezależność od hoteli, czy transportu publicznego. Można spać w odludnych, przepięknych miejscach, wyruszyć w dalszą podróż o dowolnej porze. Ale podróż wymaga planowania i przewidywania różnych kłopotów – przyznają podróżnicy. Dokuczliwy mróz, ulice skute lodem lub zasypane śniegiem, brak publicznych toalet, czy dostępu do wody, wysoka wilgotność w samochodzie – to elementy, które trzeba brać pod uwagę.
Mimo to „Vanlife” w Norwegii to niezwykła przygoda, o której Dominika i Artuś Oleś opowiadali z błyskiem w oku. Mówili m.in. o plażowaniu w środku zimy na Lofotach, o nocy spędzonej w norweskiej chacie z dzbankiem trolla pełnym śniegu, o prysznicu pod gołym niebem i przymarzniętych do ziemi klapkach, a także bliskich spotkaniach z mieszkańcami norweskich lasów, czyli łosiami i reniferami. Opowiada także o krótkich dniach i długich nocach spędzonych na obserwacji nieba i wypatrywaniu zorzy polarnej. Fotograficzne efekty „polowania” na to przepiękne zjawisko udostępnili na swojej stronie november-travelers.com.
Spotkanie z podróżnikami można nazwać gotową instrukcją obsługi północy. Dominika i Artur podzielili się wieloma praktycznymi poradami i własnym doświadczeniem. Było ciekawie, inspirująco, momentami zadziwiająco i przede wszystkim bardzo sympatycznie. Podróżnicy, którzy mieszkają w Radzionkowie, odwiedzili GOK po raz drugi. Mamy jednak przeczucie, że November Travelers jeszcze do nas wrócą.

Spotkanie w GOK-u