Wspaniała pogoda, mnóstwo zabawy i ten niepowtarzalny klimat – jednym słowem: Mikołeska. 6 lipca bawiliśmy się na festynie sołeckim w najmniejszej miejscowości naszej gminy. Mikołeska, choć niewielka, jest jednak prawdziwym gigantem piknikowych atrakcji. Dowodem na atrakcyjność położonej w środku lasu wsi, jest ilość turystów, którzy przyjechali na rowerach. Pod drzewami ustawiono szereg jednośladów, a ich właściciele oddali się błogiej zabawie pod chmurką.
W programie znalazł się koncert orkiestry dętej z Boruszowic i Hanuska oraz występ gwiazdy wieczoru – zespołu HANUTA. Organizatorzy zaprosili także strażaków z OSP Boruszowice-Hanusek, którzy przyjechali ze strażackimi pokazami oraz żołnierzy z 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego, którzy pokazali specjalistyczne stroje, wóz militarny oraz umożliwili sprawdzenie się w roli snajpera. Było też sporo atrakcji dla dzieci. Bezpłatne dmuchańce, zabawy z animatorką, liczne nagrody a na zakończenie bloku zabaw – festiwal kolorów.
Ciekawym uzupełnieniem sobotniego spotkania było odegranie sygnałów myśliwskich przez Olivera Kucznika oraz towarzyszące temu opowieści o przyrodzie w wykonaniu Czesława Tyrola. Pan Czesław – leśnik, miłośnik przyrody oraz autor licznych książek poświęconych naszym lasom – w prosty i niezwykle obrazowy sposób przybliżył świat, który w Mikołesce wydaje się wyjątkowo bliski. Świat zielony, bogaty w dźwięki, zapachy i liczne zwierzęta. W środku tego pasjonującego, leśnego zakątka, wieki temu powstała Mikołeska. Podczas pikniku, dzięki wiedzy pana Tyrola, można było zobaczyć mielerz – dawniej wykorzystywany do wypalania węgla drzewnego niezbędnego do wytapiania żelaza, a tym zajmowano się w dolinie Małej Panwi. – Mikołeska powstała właśnie jako osada robotników leśnych, których zadaniem była produkcja węgla drzewnego. Robotnicy całe lato wycinali drzewa, cieli je i tworzyli takie właśnie mielerze. Wymagały one całodobowego nadzoru przez tydzień, dlatego obok mielerza budowano szałas tzw. smolaną budę (budę smolarza), w którym na czas całego procesu mieszkał jeden robotnik. Przy okazji produkcji węgla drzewnego pozyskiwali smołę drzewną, którą sprzedawano następnie w okolicznych wsiach – opowiadał w sobotę pan Czesław. Warto dodać, że dokładnie 6 lipca przyrodnik obchodził urodziny, dlatego nie obyło się życzeń i wspólnie odśpiewanego „Sto lat”.
Do wspólnej zabawy zaprosiła rada sołecka, sołtys, gmina Tworóg, GOK w Tworogu oraz sponsorzy.