Piotr Imach w Gminnej Księdze Zasług

Pod koniec grudnia 2023 r. Piotr Imach został wyróżniony wpisem do Gminnej Księgi Zasług za wieloletnie upowszechnianie i kształtowanie wrażliwości na piękno muzyki, dyrygenturę orkiestry i prowadzenie chóru w sołectwie Koty. Poniżej przypominamy tekst poświęcony muzykowi z Kotów, który ukazał się w „TWG Kurierze” w kwietniu 2023 r.

W rytmie orkiestry dętej

Z grubym plikiem nut nieraz pukał do drzwi Gminnego Ośrodka Kultury w Tworogu z prośbą o skserowanie. Nie dla siebie oczywiście, dla orkiestry. Misji utrzymania i przygotowywania do występów orkiestry dętej z Kotów poświęcił 42 lata życia. Robił to z wielką pasją, ale też dyscypliną i skupieniem na rytmie. – Tam, gdzie ma współgrać wiele instrumentów lub głosów, musi być rytm. Zawsze to powtarzałem, aż do znudzenia – przyznaje Piotr Imach.

Orkiestra w Kotach ma bardzo długą tradycję pamiętającą początek XX w. (prawdopodobnie działała już przed I wojną światową). Pan Piotr przejął orkiestrę po Jerzym Kubiczku w 1981 r. – Mój poprzednik nauczył mnie gry na instrumencie dętym. Bardzo chciałem mieć muzyczne wykształcenie, posiadać dyplom, ale niestety nie udało się. Chodziłem co prawda do szkoły muzycznej, ale po trzech semestrach nauki gry na akordeonie musiałem zrezygnować. W tamtych czasach pogodzenie podstawówki w Kotach i szkoły muzycznej w Tarnowskich Górach było logistycznie niemożliwe. Mimo to uczyłem się od kogo mogłem – mówi pan Piotr. Z naturalnym talentem, pasją do muzyki i samozaparciem osiągnął wysoki poziom. Dziś jest sprawnym muzykiem grającym na kilku instrumentach. Gra na tenorze, barytonie, saksofonie, radzi sobie również na instrumentach klawiszowych, flecie prostym i zna podstawowe chwyty gitarowe. Przez lata realizował się nie tylko jako dyrygent orkiestry, ale też aktywny muzyk współpracujący z zawodowymi orkiestrami i zespołami na terenie Śląska.

Pan Piotr z sentymentem wspomina epizody muzyczne związane z Kotami. – Współpracowałem z orkiestrą flecistów (lata 60. XX w.) i chórem. Zespoły działały w Kotach za czasów ks. Gawelczyka. Był też parafialny zespół wokalno-muzyczny prowadzony przez ks. Szołtysika (działał w latach 70. XX w.). Śpiewałem w nim i grałem na gitarze, ale muszę przyznać, że nigdy w pełni tego instrumentu nie opanowałem – mówi z rozbawieniem pan Piotr.

– Gdy stanąłem na czele orkiestry, znajomość różnych instrumentów okazała się nieocenioną pomocą przy pisaniu nut, a było z tym trochę pracy – przyznaje pan Piotr. Nuty dosłownie się rozsypywały. – Nie było z czego grać. To demotywowało. A trzeba pamiętać, że 40 lat temu orkiestra była rozrywką, dostarczała radości i była sposobem na wypełnienie wolnego czasu. I chyba dalej tak jest. Od samego początku zależało mi na tym, żeby utrzymać orkiestrę. Nuty napisałem od nowa, repertuar sprowadziłem z Niemiec. To była moja misja, podobnie jak wyuczenie członków orkiestry. Dzisiaj mogę powiedzieć, że czuję satysfakcję i dumę. Większość osób, które tworzą orkiestrę to moi uczniowie – mówi pan Piotr. Wszystkich charakteryzuje jedno: rozumieją czym jest rytm… – Wielu rzeczy można się nauczyć, ale wyczucie rytmu, słuch, odrobina talentu – z tym trzeba się urodzić. W przypadku gry w orkiestrze trzeba jeszcze wytrenować pracę zespołową. Wspólna, równa gra to podstawa dobrej gry. I to ćwiczyliśmy na naszych próbach. Zawsze uważałam, że trzeba dobrze grać, albo wcale. Nie ma zmiłuj się! Oczywiście zdarzało się, że ktoś rezygnował, bo rozumiał to jako rygor – przyznaje pan Piotr.

Orkiestra dęta w Kotach początkowo była orkiestrą parafialną, obecnie działa przy Ochotniczej Straży Pożarnej. Jednak, jak zaznacza wieloletni dyrygent, w gruncie rzeczy nie ma to wielkiego znaczenia. Orkiestra dalej towarzyszy parafii w najważniejszych wydarzeniach takich jak odpust, Boże Narodzenie, czy Wielkanoc. Ponadto muzyka orkiestrowa urozmaica festyny sołeckie, dożynki, kiermasze i ważne strażackie wydarzenia. – Można powiedzieć, że zawsze graliśmy tam, gdzie było trzeba – mówi Piotr Imach. Co ciekawe, w szeregach orkiestry można dostrzec kobiety. – 40 lat temu nie było ich wcale. U nas zmiany zaczęły się od dwóch flecistek. Obecnie w grupie ok. 18 osób są cztery kobiety – mówi. 5 lutego w kościele parafialnym w Kotach miało miejsce oficjalne zakończenie dyrygentury Piotra Imacha. – Kościół był pełny. Przyjechało mnóstwo osób z okolicy. Bardzo miły, wzruszający i zapadający w pamięć moment. Dziękuję wszystkim za lata współpracy. Póki starczy mi sił będę wspierał orkiestrę i nowego dyrygenta.
Trzymam za nich kciuki i zawsze służę radą – mówi. Pana Piotra zastąpił Krzysztof Majzel.

Zdjęcie powyżej – koncert podsumowujący karierę Piotra Imacha (5.02.2023 r. kościół parafialny w Kotach).

Tekst ukazał się w wydaniu nr 170 (11.04.2023 r.)