Żegnamy Pana Fryderyka…

Jak kiedyś wyglądała ulica Zamkowa? Kiedy otwarto pierwszą szkołę w Tworogu? Skąd wzięła się nazwa miejscowości? Między innymi na te pytania szukał odpowiedzi. Znalazł ich wiele i chętnie dzielił się swoją historyczną wiedzą i efektami dokumentacyjnej pracy. 11 października w wieku 76 lat zmarł Fryderyk Zgodzaj – popularyzator wiedzy o przeszłości, miłośnik Śląska, a przede wszystkim gminy Tworóg. Pogrzeb odbył się 14 października w kościele parafialnym w Tworogu. Pana Fryderyka, z poczuciem wielkiej straty, żegnała rodzina, liczni przyjaciele, znajomi, dawni współpracownicy.

Na łamach „TWG Kuriera” będziemy wspominać Pana Fryderyka, który od początku istnienia gazety wspierał Redakcję swoją wiedzą, czasem oraz zdobytymi z niezwykłą determinacją i autentyczną pasją dokumentami historycznymi w postaci zdjęć, pocztówek, map, wyciągów z archiwów. Za to zaufanie i chęć współpracy pozostaniemy wdzięczni.

Fryderyk Zgodzajautor wydanej przez GOK w Tworogu książki „Dwa Rogi” poświęconej historii Tworoga i okolic, autor i współautor wielu artykułów publikowanych m.in. w miesięczniku samorządowym „TWG Kurier”, „Montes Tarnovicensis”, „Tygodniku Gwarek”. Warto przypomnieć, że to właśnie Fryderyk Zgodzaj (jako pracownik Urzędu Gminy) opracował na podstawie dawnych pieczęci godła sołeckie, herb gminy oraz gminną flagę. Jego dziełem są także witacze stojące przy wjeździe do naszej gminy. W 2014 r. Fryderyk Zgodzaj został wyróżniony wpisem do Gminnej Księgi Zasług za działalność na rzecz upamiętnienia dziejów Tworoga.

Poniżej przypominamy fragment tekstu z archiwalnego wydania „TWG Kuriera”, którego bohaterem jest Fryderyk Zgodzaj. Tekst uzupełniają rysunki jego autorstwa udostępnione Redakcji w 2012 r.

Zaprzyjaźniony z ołówkiem

Znamy go głównie jako znawcę dziejów Tworoga i okolic. Osobę, która zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia. Tymczasem Fryderyk Zgodzaj ma również wiele do pokazania. Okazuje się, że jest świetnym rysownikiem – autorem setek portretów i pejzaży. Niektóre z nich stały się ilustracjami publikacji historycznych.

(…) Po skończeniu szkoły podstawowej nikt nie miał już wątpliwości, że ma talent. Krewni zaczęli nakłaniać rodziców do kształcenia syna w kierunku plastycznym. Wysłano nawet podanie do technikum plastycznego w Opocznie, jednak kiedy nadszedł termin egzaminów, ojciec zmienił zdanie. Uznał, że wykształcenie plastyczne to kiepski pomysł i niepewna przyszłość. Ostatecznie młody Fryderyk rozpoczął naukę rzemiosła, a plastyczne zamiłowania rozwijał równolegle. Wykonał m.in. szyld do warsztatu ojca oraz do cukierni Wiktora Gwoździa. Cukiernik wielokrotnie prosił również o pomoc przy dekorowaniu tortów, co zresztą młody plastyk z przyjemnością robił. Moment kiedy w pełni mógł się wyżyć artystycznie miał jednak dopiero nadejść. W 1968 r. Fryderyk Zgodzaj poszedł do wojska. O ironio, to właśnie koszary okazały się miejscem, w którym najwięcej tworzył. Na polecenie przełożonych wykonywał plakaty, afisze, a nawet szlak bojowy, który wziął udział w konkursie i zdobył II miejsce w 10 Sudeckiej Dywizji Pancernej. Po wyjściu z wojska rysunek odszedł na dalszy plan. Zainteresowania wróciły po długiej przerwie. W latach 90. pan Fryderyk zaczął się interesować historią i zbierać m.in. stare fotografie przedstawiające okolice. Zauważył, ze ma w swoich zbiorach wiele zdjęć przedstawiających fragmenty budynków. Zainspirowany sięgnął więc po ołówek i na podstawie sfotografowanych fragmentów, odtwarzał całe budynki. Co ciekawe, niektóre z nich już nie istnieją w rzeczywistości lub zostały przebudowane np. urząd celny do pobierania tzw. myta, który stał przy ul. Koszęcińskiej (nie istnieje); tzw. bania przy ul. Lublinieckiej – wybudowana jako łaźnia zamkowa, a następnie przekształcona w piekarnię (nie istnieje), czy budynek obok krzyża na ul. Zamkowej w Tworogu (przebudowany).

Pan Fryderyk przyznaje jednak, że najbardziej lubi rysować portrety. Ma ich setki. Narysował wielu swoich krewnych, znajomych (m.in. swojego dziadka, a także byłego wójta Andrzeja Eclera) i dziesiątki portretów historycznych. Jego twórczość została zauważona i doceniona. Na początku 2000 r. jego prace znalazły się na wystawie zbiorowej w Centrum Kultury „Karolinka” w Radzionkowie zatytułowanej „Budynki i miejsca sakralne”. Jego szkice były tam prezentowane m.in. obok prac znanych twórców (np. Wernera Lubosa). Fryderyk Zgodzaj wystawiał również portrety lokalnej szlachty na wystawie zbiorowej zorganizowanej przez starostwo powiatowe w pałacu w Nakle Śląskim. To prawdopodobnie tam jego rysunki zostały zauważone przez Arkadiusza Kuzio-Podruckiego, historyka, publicystę i badacza dziejów śląskiej szlachty, który zaproponował mu współpracę. W 2003 r. Arkadiusz Kuzio-Podrucki wydał książkę „Henckel von Donnersmarckowie. Kariera i fortuna rodu”. Ilustracje do publikacji, dokładnie portrety lokalnej szlachty, wykonał na jego zlecenie właśnie Fryderyk Zgodzaj. Ponadto dwa jego szkice znalazły się w książce historyka, publicysty i autora wielu książek opisujących Górny Śląsk, Mariana Piegzy „Zgoda. Zarys dziejów osady, dzielnicy”. Talent plastyczny Fryderyka Zgodzaja wielokrotnie przysłużył się w Urzędzie Gminy. To on na podstawie dawnych pieczęci stworzył obowiązujące dzisiaj godła sołectw. Dodatkowo godło Połomi od podstaw zostało przez niego zaprojektowane. On również jest autorem tablicy wywieszonej w Urzędzie Gminy, na której widnieją nazwiska osób wpisanych do Gminnej Księgi Zasług.

Tekst ukazał się w wydaniu nr 48 (z 12.03.2012 r.)