Okres grzewczy trwa, a smog coraz mocniej dokucza. W zeszłym roku zachęcaliśmy Was nie tylko do nowoczesnych metod ogrzewania domów, ale również do efektywnego wykorzystywania pieców węglowych. Treść jest nadal aktualna. Przeczytajcie i zobaczcie na czym polega spalanie od góry i wypróbujcie w waszych kotłowniach!
PIENIĄDZE, KTÓRE UCIEKAJĄ Z DYMEM…
– Wiele się mówi o ochronie środowiska, o dbaniu o jakość powietrza, tymczasem za oknami widzimy, że nie wszyscy się tym przejmują – mówi mieszkaniec Nowej Wsi Tworoskiej, który skontaktował się z naszą redakcją (dane do wiad. red.) – Miejscowość mamy piękną, wiele osób posiada ekologiczne ogrzewanie, ale co z tego skoro niektórzy mieszkańcy wypuszczają w powietrze kłęby dymu. Robi tak mój sąsiad, a ja i moja rodzina musimy tym oddychać. Nie mam nic przeciwko paleniu węglem i nie twierdzę, że sąsiad spala śmieci, ale nawet węglem trzeba umieć palić – mówi. Trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem. Wiadomo bowiem, że palenie węglem i drewnem nawet w starym kotle może być bezdymne, nieuciążliwe i efektywne. Wystarczy wiedzieć jak to robić.
Po pierwsze jakość materiału. Fachowcy sugerują zakup węgla niesiarczonego, a im grubszy, tym lepszy. Drobny, zasiarczony, muł czy flot, wilgotne drewno, węgiel brunatny, miał, płyty meblowe, kolorowy papier, liście, trawy i przede wszystkim tworzywa sztuczne – to winowajcy odpowiedzialni za powstawanie smogu. Palenie „byle czym” jest nie tylko niewskazane, ale zgodnie z prawem zakazane. Lekceważenie prawa może się skończyć dotkliwymi karami finansowymi.
Należy wiedzieć, że dym to niespalone paliwo. Logika podpowiada, że powinniśmy dążyć do takiego palenia, by dymu było jak najmniej. Przemawia za tym nie tylko ekologia, ale ekonomia! W przeciwnym wypadku nasze pieniądze dosłownie uciekają z dymem. Sposobem na zmniejszenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery, nawet o 50 proc., jest tzw. rozpalanie od góry polegające na przeniesieniu warstwy żaru na górę paleniska. Żar pomału schodzi w dół, a dym z warstwy zimnego jeszcze opału musi przejść przez żar, gdzie ulega prawie całkowitemu spaleniu. Do komina trafiają przezroczyste spaliny, a my mamy więcej ciepła. Wiele przydatnych informacji i praktycznych wskazówek znajdziecie na stronie:
Fragment tekstu z wydania z 13.01.2020 r. (nr 134)